Według starych obrzędów kultywowanych w kościele katolickim, tego dnia kapłan na nabożeństwie posypuje głowy wiernych popiołem. Popiół ten uzyskuje się ze spalenia palm poświęconych w Palmową Niedzielę w roku ubiegłym.
Bo trzeba pokutować
Posypanie głowy popiołem, jest pewnego rodzaju znakiem umartwienia się czyli po prostu pokuty. Jest to też symbol gotowości do należytego przeżywania czterdziestodniowego okresu postu- jak czytamy w opracowaniach historycznych Jana Szemilbacha. Tego dnia się spożywa postne, czyli bezmięsne i beztłuszczowe pokarmy. Nie je się też słodyczy a przede wszystkim, nie słucha się głośnej muzyki i nie uczestniczy w zabawach.
Z prochu powstałeś…i w proch się obrócisz
Po zakończeniu nabożeństwa odprawianego w środę popielcową, przychodzi czas na obrzęd posypania głów popiołem. Kapłan wtedy, posypując głowy popiołem wszystkim zgromadzonym w kościele wiernym, robi jednocześnie na ich czole widoczny znak krzyża. Mówi on wówczas „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” oraz „Pamiętaj, żeś z prochu powstał i w proch się obrócisz”. Jest to oczywiście przypomnienie ludziom jak mają żyć i jak mają postępować. Tego dnia obowiązuje wszystkich post ścisły, a są i tacy ludzie, którzy tego dnia nic nie jedzą, aby pokazać jak ważne jest umartwianie swojego ciała, przed majestatem Wielkiego Boga.
Drzewo pieniężne
W tym też czasie, ustawia się w pokojach wcześniej przygotowane drzewo pieniężne, aby przynosiło ono szczęście i błogosławieństwo na cały Wielki Post. Jest to zatem czas smutku, nostalgii i zadumy nad czasem przyszłym każdego człowieka.
Ewa Michałowska-Walkiewicz