W Polsce celebrując ten wyjątkowy okres, wszyscy raczą się różnymi smakołykami, z których każdy ma swoje znaczenie.
Na Warmii i Mazurach
W czas Wielkanocy, aby należycie dziękować Jezusowi za to, czego dokonał za nas na krzyżu, na Warmii i Mazurach, święto to nie może się obejść bez mocnych trunków. Alkohol zawsze potrafi rozweselić biesiadników, by w należyty sposób przystępowali do zabawy. Podczas tego wyjątkowego święta, biesiadnicy przy okazji spożywali duże ilości tłustych pokarmów, gdzie prym wiodły tłuste kaszanki i kiełbasy. Wierzono bowiem, że kiełbasy tak jak sznur, potrafią wiązać uczucia rodzin i wszystkich osób bliskich, nawet tych którzy mieszkają daleko.
W Lublinie
W tym niezwykłym czasie obchodów wielkanocnych, bardzo dużo czasu spędzano na modlitwach i wspólnych kontemplacjach. Aby w odpowiedni sposób modlitwą chwalić Pana i dziękować Mu za śmierć krzyżową, raczono się przy okazji racuchami i babami rodzynkowymi, które swym kunsztownym smakiem były pewnego rodzaju inspiracją do modlitewnych uniesień duchowych. W tym właśnie czasie, organizowano też dalekie spacery, podczas których delektowano się urokami wiosny i budzeniem się przyrody życia. To właśnie dzięki takim spacerom, zauważono pewną zbieżność natury ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Budząca się przyroda zachwyca każdego człowieka patrzącego na nią, jak też zachwycające jest zbawienie duszy ludzkiej, jakie ofiarował nam Pan.
Wokół Jeziora Brodzkiego
Podczas Wielkiej Nocy, w regionie świętokrzyskim raczono się tłustymi kołaczami z nadzieniem śliwkowym, które jak wierzono dodawały każdemu sił witalnych, szczególnie bardzo potrzebnych do wiosennych prac na roli. Popijano je wówczas słodkim czerwonym winem, które jak sądzono posiada właściwości regenerujące nasz organizm po ciężkich miesiącach zimowych. Również i stroje, które noszono musiały być wykonane z materiałów kolorowych, pobudzających ludzką chęć do zabaw i weselenia się. Szczególnie kolorowo ubierały się młode dziewczyny, aby swym strojem wzbudzać zainteresowanie płci przeciwnej. Taki paradny korowód wesołych i na kolorowo ubranych ludzi, wędrował w czasie Wielkanocy wokół Jeziora Brodzkiego, ciesząc się z nastania wiosny i Zmartwychwstania Pańskiego.
Ewa Michałowska- Walkiewicz