Wiosenne porządki
Na kilka tygodni przed Wielkanocą, w każdym domu rozpoczynają się wiosenne porządki. W ten sposób nie tylko każda rodzina przygotowuje się na to niebywałe wprost święto, ale zgodnie z pradawną tradycją ludową, wygania się sprzątając złe licho, które mogło zamieszkać w ludzkich domach przez okres zimy.
Malowanie jaj
Przed Świętami Wielkanocnymi, ma miejsce jeden z przyjemniejszych zwyczajów wielkanocnych, którym jest malowanie jajek. Jajka jak wiemy, są symbolem rodzącego się życia, co nawiazuje do Zmartwychwstania Jezusa z grobu. Malowane jajka czyli tak zwane pisanki, są symbolem grobu, który z czasem pęka i wychodzi z niego coś bardzo dobrego.
Wielki Tydzień
Wielki Tydzień rozpoczyna się tak zwaną Niedzielą Plamową, która symbolizuje wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy, kiedy to właśnie Jego witali gałązkami palmowymi wszyscy mieszkańcy tego miasta. Wierni kościoła katolickiego, zanoszą tego dnia do kościoła kolorowe palmy, które po poświęceniu przez kapłana wodą święconą, stanowią dla katolików pewnego rodzaju ochronę przed piorunami w okresie lata. Palma taka po poświęceniu oczywiście, uznawa jest za symbol szczęścia i zdrowia.
Święcenie pokarmów
W Wielką Sobotę, w godzinach rannych w każdym kościele katolickiem, ksiądz święci pokarmy. Wśród tych pokarmów rzecz jasna prym wiodą jajka, jako symbol nowego życia, wędliny symbolizujące zdrowie i płodność, chrzan jako symbol dostatku oraz sól jako symbol oczyszczenia od złego. Koszyczek, w którym znajdują się te pokarmy, przystraja się wiosennymi roślinkami, a wśród nich są najcześciej józefinki i liść borowinowy. W środku tego koszyczka umieszcza się figurkę baranka, co jak wiemy symbolizuje samego Jezusa Chrystusa.
Lany poniedziałek
Zaraz po Niedzieli Wielkanocnej, następuje drugi dzień świąt, który zwyczajowo zwany jest Lanym Poniedziałkiem. W dawnej Polsce dzień ten nazywany był potocznie „mokrym poniedziałkiem”. W tym dniu właśnie każdy polewa się wodą ponieważ, jest to znak „zmycia” z siebie każdej choroby, nieszczęścia, a przede wszystkim brudnych myśli. Oprócz polewania się wodą, na wsiach dawnej Polski, chłopcy smagali gałązkami po nogach dziewczyny, co symbolizowało natomiast, aby każdej dziewczyny jako przyszłej pani domu trzymały się pieniądze. Z tym dniem związana jest jeszcze jedna tradycja zwana zwyczajowo „kurkiem dyngusowym” lub „wielknocnym”. Właśnie w Lany Poniedziałek młodzi chłopcy, jeżdżą z kogutem oczywiście sztucznym przez całą wieś, śpiewając i zbierając przy okazji dla siebie pieniądze lub drobne upominki.
Pucheroki
Pucheroki to kolejny zwyczaj wielkanocny, który ma swoje korzenie w dawnych zabawach krakowskich żaków. Wówczas to w Niedzielę Palmową chłopcy wygłaszają różne śmieszne oracje, za co otrzymują drobną zapłatę lub bardzo drobne podarki, którymi na przykład są cukierki. Mają oni twarze pobrudzone sadzą, ubierają się najczęściej w kożuchy przewleczone na lewą stronę, a na głowy zakładają stożkowe czapki z bibułkowymi pomponami.
Wieszanie Judasza
Wieszanie Judasza to stara polska tradycja wielkanocna, polegajaca na powieszeniu na drzewie kukły Judasza, na którą przechodnie powinni pluć, krzyczeć, a nawet oblewać jakimiś nie bardzo higienicznymi płynami. W ten sposób następuje w pewnym stopniu ukaranie zdrajcy Jezusa Chrystusa. Kukłę Judasza wykonuje się ze słomy, a potem ubiera się ją w podarte ubrania. Młodzi też obijają kukłę pałami, a następnie rozpoczyna się z nią pochód po całej okolicy.
Pogrzeb żuru i wieszanie śledzia
Do dawnych tradycji wielkanocnych, należy też tak zwany pogrzeb żuru. Żur jako potrawa postna, obowiązywała katolików przez cały okres Wielkiego Postu, który poprzedza Wielkanoc. Od okresu Wielkanocy, wszyscy już jedzą potrawy mięsne i tłuste. Aby pożegnać się z uprzykrzonym jedzeniem żuru, dodaje się do niego odrobinę błota, popiołu i innych nieczystości. Gar taki z powstałą dość nieprzyjemną breją zakopuje się pod płotem swojego gospodartswa.
Szukanie jajek wielkanocnych
W Polsce powszechny był w dwudziestoleciu międzywojennym obrządek „szukania zajączka”, lub „szukania jajek”. Jest to po prostu szukanie drobnych upominków lub słodyczy. Szukają zajączka oczywiście najczęściej najmłodsi, albo też młode panny, którym drobne prezenciki ukryli gdzieś kawalerowie.
Przywołówki
Przywołówki to zwyczaj obchodzony w Niedzielę Wielkanocną w godzinach wieczornych. Wówczas to chłopcy z całej wsi zbierali się na głównym placu, przywołując okoliczne dziewczęta. Mówili oni do nich wierszyki i śpiewali frywolne piosenki.
Śmiergust
Śmiergust to zwyczaj zbliżony do śmigusa-dyngusa. Ma on miejsce w Wielki Poniedziałek, a wtedy chłopcy przebierają się w kolorowe stroje, zasłaniają swoje twarze ręcznie zrobionymi maskami. Przy muzyce chodzą od domu do domu i napotkane dziewczęta oblewają wodą. Z mokrą panną wtedy tańczą i śpiewają.
Siuda Baba
Korzeni tego zwyczaju, trzeba szukać w pogańskich obyczajach. Jak głosi stara legenda w świątyni w Lednicy, przebywała w dawnych czasach pewna kapłanka. Przez cały rok strzegła ona świętego ognia. Ale raz w roku w okolicach Wielkanocy opuszczała ona swoje stanowisko, szukając młodej dziewczyny aby ją zastąpiła przez kolejny rok przy strzeżeniu ognia. Zgodnie z tradycją, chłopak przebiera się za tę kapłankę, malując twarz sadzami. Zakłada on też sobie korale wykonane z kasztanów, ziemniaków i drewna. Ze specjanym orszakiem chodzi on od domu do domu, zbierając dla wszystkich datki pieniężne.
Emaus
Emaus, to też obrządek wielkanocny związany z poniedziałkiem. Organizowane są tego dnia wesołe zabawy, a także loterie z wystawnymi straganami. Nazwa „Emaus” ma swój początej z Biblii, od nazwy wsi, do której szedł Jezus Chrystus, nierozpoznany przez uczniów.
Rękawka
Zwyczaj ten nawiązuje do słowiańskiej tradycji Dziadów. Na kopiec Kraka, który w Krakowie został usypany ręcznie przez ludzi ( stąd nazwa rękawka), w Wielkanoc wspinali się zamożni ludzie, by stamtąd rzucać w stronę biednych z miasta gotowane jajka, obwarzanki, jabłka i lukrowane pierniczki.
Tradycje wielkanocne kształtowały się w naszym kraju od wielu wieków. Ale zawsze ludzie wierzyli, że są one symbolem szczęścia i wszlekiej pomyślności.
Ewa Michałowska- Walkiewicz