bezpłatne czasopismo polonijne ukazujące się w Niemczech | „KONTAKTY“ | In polnischer Sprache für Deutschland

Sport z ósmej klasy

Dla mnie sport to poranione dłonie po treningach pływackich w podstawówce, sztuczne kolana od ukochanej koszykówki i nie zawsze zdrowe emocje kibica. Nie zapominając o dobrych historiach. Czym jednak jest sport dla nastolatków? Postanowiłem zapytać moich uczniów z klas ósmych Szkoły Polskiej. Fragmenty ich esejów składają się na kwietniowy felieton. Tenis, jazda konna, kajakarstwo, karate, boks. A może powinno się jednak powiedzieć - pasja, rywalizacja, charakter?

Tenis jest znacznie bardziej skomplikowany od przebijania piłki przez siatkę – zaczyna swój tekst Matylda Krupska. Jest on dla mnie istotny. Regularny ruch jest zdrowy, ale najważniejsze jest to, że sprawia mi radość. Są dni, w których mam za dużo energii, a wówczas tenis jest idealny. Sport sprawia więcej przyjemności, gdy uprawia się go ze znajomymi. Osobiście nie przepadam za zawodami, ponieważ nie lubię tych stresujących sytuacji, gdy cała publiczność mnie obserwuje. Brałam udział w kilku turniejach, niestety nie dawało mi to satysfakcji.

Zupełnie inaczej sprawy widzi Antoni Soboń:

Co semestr w moim klubie odbywa się wielki turniej, w którym wraz z drugą osobą walczy się o wygraną. Nagrodą jest wielki puchar, który ma się w domu przez pół roku, jedynie w sytuacji gdy wygra się go trzy razy, będzie można zachować go na zawsze. Tak się składa, że wygrałem go już dwukrotnie i nie mogę się doczekać następnych zawodów, na których będę miał szansę zdobyć to trofeum. 

Bartosz Chojnacki raczej zgodziłby się z Matyldą niż Antkiem:

W sporcie istnieje coś, co mnie strasznie irytuje, a jest to rywalizacja. Rozumiem, że jest to jedna z kluczowych części sportu, ale według mnie nie powinno być przegranych. Ludzie starają się wygrać z całych sił, a gdy doznają porażki, mogą pomyśleć, że całych ich trud był na nic, a właśnie takie podejście mnie denerwuje. 

Mimo niechęci do rywalizacji Bartek sam wygrał turniej karate, o czym pisze w dalszej części swojego eseju:

Na karate zacząłem chodzić gdy miałem zaledwie sześć, siedem lat. Trenowałem tam ponad rok. Z początku było ciężko, nie jest bowiem łatwo opanować wszystkie techniki, ale nie powstrzymało mnie to przed dalszym udziałem w zajęciach. Finalnie nauka się opłaciła, wygrałem w małym turnieju karate. Drugim z moich doświadczeń był boks. Dużo nauczyłem się o samoobronie. Na treningach bokserskich dowiedziałem się co to znaczy “ostry wysiłek” i nie były to przyjemne lekcje, szczególnie dla mnie.

Sztuki walki trenuje również Vincent Patsalides:

Sport to dla mnie czynność, która służy do zmęczenia się, a także poznania granic własnego ciała. Na własnym organizmie można poczuć, czy dany trening był udany, czy też nie. To wszystko dają mi sztuki walki – kontrolę własnego ciała i bezpieczeństwo. Najważniejsze w samoobronie są teoretyczne nauki na życie, jak na przykład medytowanie, pomagające połączyć ciało z duszą, czy wiedza, że nie zawsze warto z kimś walczyć, bo można z tego powodu stracić szacunek do samego siebie, lub respekt w oczach innych. 

Jeszcze innych wartości w sporcie poszukuje Iga Ganowska:

Sport to nie tylko rywalizacja i trening, ale także sposób na relaks i poznawanie świata. Dla mnie idealnym sportem, które te kryteria spełnia, jest kajakarstwo. Sport ten łączy ze sobą ruch, naturę i przygodę. Już nie mogę się doczekać tegorocznych wakacji letnich, ponieważ razem z rodziną i przyjaciółmi wybieramy się na tygodniowy spływ do Polski. Będziemy nocować w namiotach, wujek będzie gotował na ognisku i będziemy się cieszyć piękną przyrodą naszego kraju. 

Gdy płynę spokojnie po rzece i podziwiam krajobrazy, często widzę rzadko spotykane ptaki i słyszę ich śpiew. Niezwykły krzyk żurawi i szlachetny wygląd orłów są nie do przecenienia. Poza tym można ten sport łatwo opanować. Nasi przyjaciele już od paru dekad organizują spływy. Moja rodzina dołączyła dopiero parę lat temu, ale mimo to czujemy się swobodnie w kajaku. Wiosłowanie nie jest niczym trudnym, a my często widzimy szczęśliwych turystów na amatorskich spływach. Jednym z największych atutów tego sportu jest możliwość odkrywania polskich krajobrazów. Polska ma wiele malowniczych rzek, które miałam już okazję poznać. Pływałam po Brdzie, Wdzie, Czarnej Hańczy i Piławie. Każda z tych rzek ma swój własny, niepowtarzalny charakter. 

Kontakt z przyrodą w sporcie ceni również Mia Juniewicz, która jazdę konną trenuje od ponad dziesięciu lat:

W Polsce dzierżawię konia co znaczy, że mogę regularnie trenować i budować z nim silną więź. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ w jeździectwie nie chodzi tylko o technikę, ale także o zrozumienie emocji konia. Budowanie relacji z koniem wspomaga między innymi  praca z ziemi, pójście na spacer albo zwykłe czyszczenie. Nie trzeba zawsze jeździć i czegoś od niego wymagać.

Gdy jestem w siodle, liczy się tylko koń i ja. W tym momencie wszystkie inne myśli znikają, skupiam się tylko na koniu. Dzięki temu, sport ten nie tylko poprawia moją kondycję i umiejętności, ale także pomaga mi się zrelaksować i oderwać od codziennych problemów, takich jak szkoła. Przez te lata nauczyłam się, że jazda konna to nie tylko kwestia prawidłowej postawy czy precyzyjnych ruchów. Najważniejsza jest relacja z koniem – trzeba go szanować, rozumieć i dbać o jego potrzeby. Tylko wtedy można osiągnąć prawdziwą harmonię.

Wrażliwość i zakwasy

Praca z końmi nauczyła Mię cierpliwości, odpowiedzialności i wrażliwości, Matyldę systematyczności, Antka zacięcia, Iga z kolei liczy, że zainspiruje Czytelników do spływów kajakowych. Bartek dostał w kość na treningach, ale wciąż uważa sport za duży i istotny obszar swojego życia. Do mnie mocno trafiają zdania zamykające esej Vincenta:

Morał tego tekstu jest taki, że trzeba się rozciągać i rozgrzać przed treningiem, aby nie dostać zakwasów. 

Zostawiam Państwa z tą myślą, cierpiąc po ostatnim bieganiu poprzedzonym zbyt krótką rozgrzewką. Jednocześnie zachęcam wszystkich do treningów. Wśród moich uczniów wielu kocha sport, zdecydowanie bardziej niż pisanie esejów. 

Grzegorz Szklarczuk

Udostępnij post:

Interesujące artykuły

Ivo der Bandit – raper i biznesmen

Własną muzykę chciał robić zawsze. Zanim do tego doszło, były narkotyki, był alkohol, były załamania. Dziś urodzony w Berlinie raper Ivo der Bandit nie tylko ma własną markę, ale też wydał już dwie płyty. “Muzyka to dla mnie rodzaj terapii. Ivo Bandyta to wcielenie, które daje mi siłę” – przyznaje raper w rozmowie z COSMO po polsku.

Czytaj więcej

Literandka: W imię matki i córki. Amen

„To książka o wybaczaniu, o strachu przed odejściem, o rodzicach, ale i o migracji, o przejściu z jednego kraju do drugiego, z jednej mentalności do drugiej, z jednego języka do drugiego”. Tak o najnowszej książce Brygidy Helbig, napisanej wspólnej z córką Justyną Helbig, mówią Adam Gusowski i Natalia Prüfer w podcaście COSMO po polsku z cyklu „Literandka”.

Czytaj więcej
Najnowsze wydanie - kwiecień 2025