Miasto Świętej Wieży
Adam Kowalski rozpoczął swoją siatkarską karierę w rodzinnym mieście Częstochowa, gdzie trenował w klubie Norwid. Z tym zespołem zdobył dwa srebrne medale Mistrzostw Polski Kadetów oraz dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski juniorów w latach 2012 i 2013.
W tym samym roku Kowalski rozpoczął swoją profesjonalną karierę, dołączając do zespołu Cerrad Czarni Radom, beniaminka PlusLigi. W radomskim klubie spędził trzy sezony, po czym w 2016 roku przeniósł się do AZS Częstochowa, wracając w swoje rodzinne strony. W 2019 roku podjął decyzję, którą z pewnością miała kolosalny wpływ na całą jego karierę i życie – dołączył do Berlin Recycling Volleys. Z perspektywy czasu ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę.

Dominacja i skromność
W ciągu sześciu sezonów w Berlinie zdobył:
5 tytułów mistrza Niemiec (2021, 2022, 2023, 2024, 2025)
4 Puchary Niemiec (2020, 2023, 2024, 2025)
6 Superpucharów Niemiec (2019–2024)
Ponadto cztery razy meldował się w TOP8 rozgrywek europejskich. To jednak tylko liczby i tytuły, w pożegnalnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych niemiecki klub twierdzi, że Kowalski był dla drużyny kimś niezwykle ważnym:
“Od sześciu lat kręgosłup naszego zespołu. Może nie najgłośniejszy, nie szukający świateł reflektorów, ale niezwykle wartościowy. Był zawsze tam, gdzie potrzebowali go koledzy. Perfekcyjny sportowiec na boisku i poza nim. (…) Wzór do naśladowania, dobry duch zespołu. Mówiąc krótko – libero pierwszej klasy.”
Po Kowalskim zostanie w Berlinie również pamiątka filmowa – celebrowanie jednego z mistrzostw nagrywał ze swojej perspektywy za pomocą specjalnych okularów, co spotkało się ze świetnym przyjęciem w mediach społecznościowych.
Polak w wywiadach również wypowiadał się o Recycling Volleys z dużym szacunkiem:
“Klub jest świetnie zorganizowany. Gramy w Lidze Mistrzów, czego wcześniej w Polsce nie doświadczyłem. Jak już w tej Lidze Mistrzów zagrasz, to potem ciężko jest z tego zrezygnować. Ja na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Poza mną dobrze czuje się tu moja rodzina, a to jest bardzo ważne.”

Quo Vadis?
Pożegnalny wpis berlińskiego zespołu kończy się słowami – “powodzenia w ojczyźnie”, co poniekąd sugeruje dalszą ścieżkę kariery naszego libero. Czas jednak pokaże czy pojedynczy urywek z tekstu w social media okaże się prawdą. Oby dalej ze szczęściem i sukcesami! Powodzenia!
Jak się ma berliński sport?
Z powyższych akapitów wiemy, że Berlin Recycling Volleys obronili po raz kolejny tytuł mistrza Niemiec. Na tron wrócili hokeiści Eisbären Berlin, demolując w finale Kölner Haie. Koszykarki Alby Berlin nie zdołały obronić tytułu i już widać, że planowana jest znaczna przebudowa składu. Jeszcze gorzej radzi sobie sekcja męska Albatrosów, która cudem awansowała do fazy play-off, co przed sezonem było wynikiem nie do pomyślenia. Póki co Alba przegrywa serię z Ulm. W piłce nożnej bez zmian – Union na trzynastym miejscu, Hertha na jedenastej lokacie. Cztery kolejki ligowe rozegrają w czerwcu Lisy, które póki co w tabeli ligi piłki ręcznej plasują się na pierwszym miejscu i prezentują iście mistrzowską formę, ostatni mecz wygrywając aż 43:28.
Samemu też warto już szykować formę na letnie miesiące – odkryte baseny miejskie są otwarte, a w kalendarzu kilka ciekawych biegów. w tym Volvo Tierparklauf podczas, którego każdy znajdzie dystans odpowiedni dla swoich możliwości. Dzieci zmierzą się na trasie od 700 metrów do 1.2 kilometra, dorośli od 5 do 10 km. Można też pobiec w duecie, w którym każdy przemierza 5 kilometrów i następuje zmiana. Dobrego, sportowego czerwca!
Obrazki:
Adam Kowalski: będziemy walczyć o każdą piłkę – Przegląd Sportowy Onet
Duży sukces polskiego siatkarza. Zdobył cenne trofeum – PolsatSport.pl
„Pomysł prosty, a mega ciekawy”. Polski siatkarz mówi o tym, co wymyślili Niemcy – PolsatSport.pl
Grzegorz Szklarczuk